[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Budzą się więc w niejwzdychania, co prawda słodkie i miłe, za tym, czego jej jeszcze brakuje do doskonałegoposiadania dziedzictwa synów Bożych, w którym, po osiągnięciu chwały, skończy się jejpożądanie.Pożądanie to bowiem, chociażby się tu cieszyło jak największym zjednoczeniem zBogiem, “nie nasyci się i nie spocznie, aż się ukaże Jego chwała” (Ps 16, 15), tym bardziej żejuż zakosztowało Jego smaku i słodyczy, jakich się w tym stanie doznaje.A tak wielka jest tasłodycz duszy, że gdyby Bóg nie umacniał również ciała, chroniąc naturę swą prawicą, jak touczynił z Mojżeszem w jaskini skalnej (W j 33, 22), by nie ponosząc śmierci mógł ujrzeć Jegochwałę, to za każdym wybuchem tych płomieni rozprysłoby się jej życie naturalne iponiosłaby śmierć, nie mając zdolności w swej niższej części na przyjęcie tak wielkiego i takwzniosłego ognia chwały.28.I dlatego to pragnienie i prośba nie jest tu dla duszy cierpieniem, gdyż w tym stanie niemoże go już odczuwać, lecz raczej pragnieniem pełnym słodyczy i rozkoszy, bo prosipoddana swym duchem i uczuciem.Dlatego mówi w wierszu: skończ już! - jeśli to zgodne ztwym pragnieniem.Wola bowiem i pożądanie duszy tak są zjednoczone z Bogiem, że zanajwiększą swą chlubę uważają spełnienie tego, czego Bóg chce.Tak jasne są w tym działaniu odblaski miłości i chwały, która nie mogąc wejść do duszy zpowodu ciasnoty ziemskiego mieszkania, zatrzymuje się u jej drzwi, że byłoby to znakiemmałej miłości nie prosić o dopełnienie tej miłości i doskonałości.Nadto widzi dusza, że przez ten ogrom rozkoszy i przez udzielanie się jej Oblubieńcapobudza ją Duch Święty i zaprasza do tej niezmiernej chwały, którą jej stawia przed oczyprzedziwnymi sposobami i pełnymi słodyczy afektami, mówiąc jej w duchu to, co dooblubienicy z Pieśni nad pieśniami, a co ona sama daje poznać mówiąc: “Oto miły mój mówido mnie: Wstań przyjaciółko moja, gołębico moja, piękna moja, a przyjdź! Boć już zimaminęła, deszcz przeszedł (s.734) i ustał.Ukazały się kwiaty na ziemi naszej, przyszedł czasobrzynania winnic, głos synogarlicy słyszan jest w ziemi naszej; figa wypuściła zieloneowoce swoje, winnice kwitnące wydały wonność swoją.Wstań, przyjaciółko moja, pięknamoja, a przyjdź! Gołębico moja w rozpadlinach skalnych, w szczelinie parkanu ukaż mioblicze twoje, niechaj głos twój zabrzmi w uszach moich, albowiem głos twój wdzięczny aoblicze twoje piękne” (2, 10-14).Wszystkie te rzeczy dusza czuje i pojmuje każdą z osobna wtym wzniosłym odczuciu chwały, którą jej okazuje Duch Święty w słodkim i czułympłomieniu, z pragnieniem, by weszła już do chwały.Wzywana więc odpowiada wzajemnie:Skończ już! - jeśli to zgodne z twym pragnieniem.W tych słowach zanosi do Oblubieńca owedwie prośby, których On sam nauczył nas w Ewangelii, mianowicie: Adveniat regnum tuum;fiat voluntas tua; “Przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja” (Mt 6, 10).Innymi słowy:oddaj mi całkowicie Twe królestwo, jeśli to zgodne z Twym pragnieniem.29.I by tak byłoZerwij zasłonę tym słodkim zderzeniem.Ową zasłoną jest to, co przeszkadza tak wielkiej sprawie.Łatwo bowiem jest przyjść doBoga, gdy wszystkie przeszkody są usunięte i zerwane zasłony, które nie pozwalały nazłączenie się duszy z Bogiem.Można powiedzieć, że istnieją trzy zasłony, przeszkadzającetemu zjednoczeniu i należy je zerwać, aby dusza doszła do posiadania całkowicie Boga:zasłona doczesna, w której zawierają się wszystkie stworzenia; naturalna, która zawieraczynności i skłonności czysto naturalne; wreszcie trzecia, zmysłowa, obejmująca złączenieduszy z ciałem, czyli życie zmysłów i niższej części człowieka, o której mówi św.Paweł:“Wiemy bowiem, że gdy przybytek tego ziemskiego domu naszego się rozsypie, mamyprzybytek od Boga w niebiesiech” (2 Kor 5, l).Pierwsze dwie zasłony musiały z konieczności zostać zerwane, by można było dojść do tegozjednoczenia z Bogiem, w którym wszystkie rzeczy świata są dalekie od duszy, wszystkiepożądania i afekty naturalne umartwione, a czynności duszy z naturalnych zmienione wboskie.Wszystko to zerwało się i dokonało w duszy wskutek jej palących zetknięć z tym płomieniem,gdy był on jeszcze dręczący.Przez (s.735) oczyszczenie bowiem duchowe, o którymmówiliśmy, zrywa dusza ostatecznie te dwie zasłony i odtąd już dochodzi do tegozjednoczenia z Bogiem, w którym obecnie się znajduje i nie pozostaje już nic więcej dozerwania, jak tylko trzecia zasłona życia zmysłowego.I dlatego mówi tu zasłonę, a niezasłony, bo tylko ta jedna pozostaje do zerwania.A ponieważ zasłona ta jest bardzo cienka,delikatna i uduchowiona przez to zjednoczenie się z Bogiem, nie uderza w nią płomień z takągwałtownością, jak na dwie poprzednie, lecz raczej z rozkoszą i słodyczą.Toteż nazywa tudusza to spotkanie słodkim, gdyż ono jest tym słodsze i przyjemniejsze, im żywiej odczuwadusza, że ten płomień przychodzi zerwać już zasłonę, jej życia.30.Należy tu zaznaczyć, że naturalna śmierć osób, które przychodzą do tego stanu, chociażjest podobna do innych przez swe działanie na naturę, to jednak co do swej przyczyny isposobu bywa zupełnie różna.Bo gdy inni umierają śmiercią spowodowaną przez chorobę lubwiek, to one, chociaż umierają w chorobie czy po dopełnieniu się lat, jednak nie to odłączaich dusze od ciała, lecz pewne uderzenie i spotkanie miłości o wiele większe niż poprzednio,potężniejsze i silniejsze, tak iżby mogło zerwać zasłonę i unieść perlę duszy.Śmierć takich dusz jest więc bardzo łagodna i słodsza jeszcze, niż było ich życie duchowe wciągu dni ziemskich, gdyż umierają pod wpływem wzniosłych uderzeń i błogich spotkańmiłości [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •