[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Albowiem niskość i małe udoskonalenie duszy wymagają, aby duch postępował zapośrednictwem łupiny tych rzeczy zmysłowych, dobrych w sobie, a więc przez poszczególneakty i przez przyjmowanie po kąsku udzielań duchowych; wówczas doszedłszy donawyknienia w tym, co duchowe, zdoła się podnieść do istoty ducha, która obca jest wszelkiejzmysłowości.Dusza nie może dojść do tego inaczej, jak tylko stopniowo i w sposób sobiewłaściwy, a więc za pomocą zmysłów, z którymi ciągle jest złączona.W miarę jednak, jak podnosi się duchowo przez obcowanie z Bogiem, ogołaca się i wyzbywadróg zmysłowych, tj.rozmyślań i rozważań obrazowych.Gdy zaś całkowicie przylgnie wswym duchu do Boga, tym samym z konieczności wyzbywa się wszystkiego, co odnośnie doBoga może podpadać pod zmysły.Im więcej rzecz jakaś zbliża się do jednej ostateczności,tym bardziej oddala się od drugiej.Kiedy zaś zbliży się do niej całkowicie, całkowicierównież oderwie się od tamtej.Dlatego powiada przysłowie: Gustato spiritu, desipit omniscaro (22) ; po zakosztowaniu rozkoszy ducha wszelkie ciało traci smak.Znaczy to, że w sprawach ducha wszelkie drogi ciała, czyli obcowania zmysłowe nic nie pomagają ani nieprzypadają do smaku.Jest to jasne.Co jest czysto duchowe, to nie podpada pod zmysły, cozaś zmysły mogą przyjąć, to nie jest jeszcze czysto duchowe.Ponieważ im więcej zmysły inaturalne uzdolnienia mogą coś odczuć, tym mniej przedmiot ten zawiera ducha inadprzyrodzoności, jak już o tym mówiliśmy.(s.246)6.Dlatego człowiek prawdziwie duchowy nie przywiązuje już wagi do zmysłów.Nieprzyjmuje też przez nie rzeczy Bożych, a zwłaszcza nie posługuje się nimi wobec Boga, jak toczynił dawniej, kiedy jeszcze nie był ―dorosły‖ w duchu.Wyraża to św.Paweł w liście do Koryntian: Cum essem paryulus, loquebar ut paryulus,sapiebam ut paryulus, cogitabam ut paryulus.Quando autem factus sum vir, eyacuayi, quae148erant paryuli; ―Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, rozumiałem jako dziecię.Leczgdym stał się mężem, wyzbyłem się tego, co było dziecinne‖ (l Kor 13, U).Daliśmy już do zrozumienia, że rzeczy zmysłowe i poznanie, jakie duch przez nie możenabyć, są jakby ćwiczeniem dziecięcym.Gdyby więc dusza trzymała się ich zawsze i niewyzbyła się ich, nie przestałaby nigdy być małym dzieckiem.Mówiłaby do Boga jak dziecię,pojmowałaby Boga jak dziecię i myślała o Bogu jak dziecię.Gdy bowiem trzyma się łupinyzmysłowej, będącej jakby dziecięcym poznawaniem, nie dojdzie nigdy do istoty ducha i niestanie się mężem doskonałym.Aby wzrosnąć w życiu duchowym, nie powinna dusza chciećprzyjmować wspomnianych objawień, choćby je nawet Bóg poddawał.Bo i dziecko, w miaręjak wzrasta, odsuwa się od piersi i przyzwyczaja się do pokarmu bardziej pożywnego imocniejszego.7.Powiecie może, czyliż dusza, dopóki jest jak słabe dziecię, nie powinna pragnąć tychobjawień, a odsunąć je dopiero wtedy, gdy już wzrośnie? Bo i dziecku potrzebna jest pierś,aby się posilało, a dopiero podrósłszy, może ją odsunąć.Odpowiedź na to jest prosta.Co się tyczy rozmyślania naturalnego, przez które dusza poczynaszukać Boga, to rzeczywiście nie powinna porzucać jego zmysłowej piersi, ażeby się mogłautrzymać aż do czasu, w którym ją będzie mogła opuścić.Stanie się to wówczas, gdy ją Panwprowadzi przez kontemplację w bliższe i bardziej duchowe obcownie z sobą.Mówiłem oniej w rozdziale 13 tej księgi.Jednakże co do widzeń wyobrażeniowych i innych pojmowań nadprzyrodzonych, którepodpadać mogą pod zmysły bez woli człowieka, tak w stanie doskonałości jak i w staniemniej doskonałym, dusza nie powinna ich pragnąć, dopuszczać, chociażby nawet pochodziłyod Boga, a to dla dwóch powodów:Pierwszy, ponieważ Pan Bóg, jakośmy już powiedzieli, sprawia w duszy skutek widzeń, adusza nie może Mu w tym przeszkodzić.Choćby bowiem przeszkodziła widzeniu, jak to niejednokrotnie się zdarza, to jednak w takimwypadku skutek, jaki widzenie miało spowodować, daleko obficiej udziela się jejsubstancjalnie, a więc w sposób odmienny.Jak bowiem mówiliśmy, dusza nie możeprzeszkodzić dobru, jakiego Bóg pragnie jej udzielić.Może tylko stawić zaporę przez jakąśniedoskonałość i przez chęć posiadania.Unikanie zaś objawień z pokorą i nieufnością nie jestżadną niedoskonałością ani posiadaniem własności.Drugi powód jest ten, że należy unikać niebezpieczeństwa i trudu odróżniania widzeńdobrych od złych i rozpoznawania, czy pochodzą one od anioła światłości czy ciemności.Trud taki nie przynosi żadnego pożytku, jest tylko stratą czasu, udręczeniem duszy inarażaniem się na okazję do niedoskonałości i upadków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]