[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Morgiana westchnęła.Czy choć raz Gwenifer nie może powiedzieć wprost, o co jej chodzi?– Jeśli Artur usłyszy jakieś opowieści, nie usłyszy ich ode mnie, a nikt inny nie ma prawa o tym mówić.Ale on nie może cię winić za to, że zostałaś uwięziona i biciem zmuszona do uległości.I wtedy pojęła.Tak jakby sama słyszała ten głos, głos księdza przemawiającego do drżącej Gwenifer – czy to się stało teraz, czy kiedy Gwenifer była dzieckiem? – głos mówił, że żadna kobieta nigdy nie została zhańbiona, chyba że sama skusiła mężczyznę, tak jak Ewa przywiodła naszego pierwszego ojca, Adama, do grzechu, – i że rzymskie męczennice wolały oddawać życie w imieniu Świętej Dziewicy, niżby miały oddać swą cześć.to dlatego Gwenifer tak drżała.Gdzieś głęboko w duszy, mimo że bardzo się starała i chciała zapomnieć o tym w ramionach Lancelota, ona naprawdę wierzyła, że to była jej wina, że zasługiwała na śmierć za ten grzech, iż dała się zgwałcić.I że skoro przy tym nie zginęła, Artur miał prawo ją za to zabić.żadne zapewnienia nigdy nie zagłuszą tego głosu w umyśle Gwenifer.Czuje tę winę z powodu Meleagranta, by nie musiała czuć się winna za to, co czyniła z Lancelotem.Gwenifer trzęsła się u jej boku, choć słońce mocno grzało.– Żeby już przyjechał, chcę już wejść do środka, patrz, na niebie latają jastrzębie, boję się ich, zawsze się boję, że mnie zaatakują.– Obawiam się, że jesteś dla nich za dużym i za twardym kąskiem, siostro – powiedziała Morgiana uspokajająco.Przy wielkiej bramie krzątała się służba, otwierając ją na przejazd królewskiego orszaku.Sir Ektoriusz wciąż mocno kulał po tamtej nocy, kiedy uwięziony musiał spędzić noc na dworze, ale nadszedł u boku Kaja, a Kaj, jako strażnik zamku, skłonił się przed Arturem.– Witaj w domu, mój panie i królu.Artur zsiadł z konia i podszedł, by uściskać Kaja.– To zbyt formalne powitanie, Kaj, druhu, czy wszystko w porządku?– Teraz już wszystko jest w porządku, panie – powiedział Ektoriusz – lecz po raz kolejny masz powód, by być wdzięcznym swemu dowódcy.– To prawda – dodała Gwenifer.Podeszła wsparta na ramieniu Lancelota.– Mój królu i panie, Lancelot wybawił mnie z pułapki zastawionej przez zdrajcę, ocalił mnie od takiego losu, jakiego żadna chrześcijańska kobieta nigdy zaznać nie powinna.Artur położył jedną dłoń na ramieniu swej królowej, a drugą na ramieniu swego dowódcy jazdy.– Jak zwykle jestem ci wdzięczny, drogi przyjacielu, tak jak wdzięczna jest ci moja pani.Chodźcie, opowiecie mi o tym na osobności.Idąc pomiędzy nimi, wszedł na schody prowadzące do zamku.– Ciekawe, co za kłamstwa nakładą mu do uszu, ta jego cnotliwa królowa i jego najwspanialszy rycerz? – usłyszała Morgiana.Ktoś z tłumu powiedział to cicho, lecz bardzo wyraźnie, nie mogła jednak rozeznać, z której strony dobiegł głos.Być może pokój nie jest całkowitym błogosławieństwem.Bez wojen nie mają na tym dworze nic do roboty, tylko powtarzać każdą plotkę i oczekiwać na skandal.– Ale jeśli Lancelot opuści dwór, plotki ucichną.Postanowiła, że cokolwiek trzeba uczynić, by ten cel osiągnąć, należy to zrobić natychmiast.Tego wieczoru przy wieczerzy Artur poprosił Morgianę, by przyniosła swą harfę i zaśpiewała.– Już od dawna nie słyszałem twej muzyki, siostro – powiedział, przyciągając ją do siebie i całując.Nie robił tego od bardzo dawna.– Z chęcią zaśpiewam – odparła – ale kiedyż to Kevin powróci na dwór? – Z goryczą pomyślała o ich kłótni.Nigdy, nigdy nie wybaczy mu tej zdrady Avalonu! Jednakże wbrew własnej woli tęskniła za nim i z żalem wspominała czasy, kiedy byli kochankami.Znudziło mi się sypiać samej, to wszystko.To sprawiło, że pomyślała o Arturze i o ich synu w Avalonie.jeśli Gwenifer opuści dwór, to Artur z pewnością ponownie się ożeni, A gdyby Gwenifer została i nigdy nie urodziła syna, to czyż wtedy jej syn, ich syn, nie powinien być uznany za dziedzica swego ojca?Bez wątpienia jest królewskiej krwi, krwi Pendragona i Avalonu.Igriana nie żyje, skandal nie będzie mógł jej skrzywdzić.Usiadła na rzeźbionym stołku blisko tronu, harfa stała na podłodze u jej stóp.Artur i Gwenifer siedzieli blisko siebie, trzymali się za ręce.Lancelot wyciągnął się na podłodze obok Morgiany i przyglądał się harfie, ale widziała, jak od czasu do czasu jego wzrok biegł w kierunku Gwenifer, i niemal namacalnie czuła jego tęsknotę.Jak mógł tak obnażać swe serce przed wszystkimi? I wtedy Morgiana zrozumiała, że tylko ona może czytać w jego sercu, wszyscy inni widzieli jedynie dworzanina, który z szacunkiem spogląda na swą królową, śmieje się i żartuje z nią jako uprzywilejowany przyjaciel jej męża
[ Pobierz całość w formacie PDF ]