[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Słowo Boże? Temu waszemu niepiśmiennemu kupcowi na środku pustyni? To bełkot epilep-tyka podrygującego na wielbłądzie, a nie boskie objawienie.A może to słońce usmażyło mu mózg?119 Gdyby Prorok p.J.d. żył, znalazłby odpowiednie słowa, żeby ci powiedzieć, kimjesteś odparował z nienawiścią imam, mrużąc oczy. Ale nie żyje! Chrystus jest wiecznie żywy, a ten twój cały p.J.d.to trup, trup, trup!Pandit przerwał im pośpiesznie. Podstawowe pytanie brzmi, dlaczego Piscine flirtuje z tymi obcymi religiami powiedziałpo tamilsku.Księdzu i imamowi oczy wyszły z orbit.Obaj byli rodowitymi Tamilami. Bóg jest uniwersalny wyrzucił z siebie ze złością ksiądz.Imam przytaknął skwapliwie: Jest tylko jeden Bóg. I z tym swoim jednym bogiem muzułmanie ciągle rozrabiają i prowokują zamieszki.O tym,jak zły jest islam, świadczy choćby to, jak zacofani cywilizacyjnie są muzułmanie oznajmił pan-dit. Powiedział dozorca niewolników systemu kastowego parsknął imam. Hindusi zniewa-lają ludzi i czczą poprzebierane kukły. Właśnie.To czciciele złotego cielca.Padają na kolana przed krowami zawtórował muksiądz. A chrześcijanie przed białymi! To sługusy obcego boga.Zmora wszystkich kolorowych ludzi!120 Jedzą świńskie mięso i są ludożercami dodał imam w uzupełnieniu. Wszystko sprowadza się do pytania wycedził ksiądz lodowato, z tłumioną pasją czyPiscine pragnie prawdziwej religii, czy bajeczek z komiksów. Boga czy bałwana wtrącił się imam ponuro. Naszych bogów powiedział pandit przez zaciśnięte zęby czy boga kolonialistów.Trudno było powiedzieć, która z trzech twarzy była bardziej rozpalona.Zanosiło się na to, że zachwilę dojdzie do rękoczynów.Ojciec podniósł ręce. Panowie, panowie, uspokójcie się, proszę! Chciałbym wam przypomnieć, że w tym krajumamy wolność sumienia i wyznania.Apoplektycznie zaczerwienione twarze zwróciły się ku niemu. Owszem, wyznania ale jednego! wrzasnęli magowie chórem.Trzy palce wskazującejak trzy wykrzykniki wyskoczyły w górę, jakby dla podkreślenia wagi tych słów.Kapłani nie byli zbyt zadowoleni z tej spontanicznej jedności swego gestu.Palce szybko opa-dły, słychać było gniewne sapanie i pomruki.Ojciec i matka, nie wiedząc, co powiedzieć, stali zewzrokiem utkwionym w przestrzeń.Pierwszy przemówił pandit.121 Pobożność Piscine a jest godna podziwu, panie Patel.W tych niespokojnych czasach miłojest spotkać chłopca, który tak gorąco kocha Boga.Co do tego wszyscy jesteśmy zgodni.Imam i ksiądz pokiwali głowami. Ale chłopiec nie może być hindusem, chrześcijaninem i muzułmaninem j e d n o c z e -ś n i e ciągnął pandit. To niemożliwe.Musi wybrać. Nie uważam, żeby to była zbrodnia, ale chyba ma pan rację odparł ojciec.Cała trójka wymamrotała coś chóralnie na znak zgody, wznosząc oczy ku niebu.Wszyscy, łącz-nie z ojcem, wiedzieli, że musi zapaść jakaś decyzja.Matka patrzyła na mnie.Ich milczenie legło ciężarem na moich barkach. No, Piscine? Matka trąciła mnie lekko w ramię. Co na to powiesz? Według Bapu Gandhiego, wszystkie religie są prawdziwe.Ja po prostu chcę kochać Boga wyrzuciłem z siebie, czerwony jak burak, i wbiłem wzrok w ziemię.Moje zakłopotanie udzieliło się wszystkim.Nikt nie odezwał się słowem.Tak się złożyło, żestaliśmy w pobliżu pomnika Gandhiego.Mahatma kroczył z laską w ręce, z filuternym uśmiechemna ustach i błyskiem w oku.Wyobraziłem sobie, że słyszy naszą rozmowę, ale że bardziej niż sa-ma rozmowa zainteresowało go to, co działo się w moim sercu.Ojciec odchrząknął i powiedziałpółgłosem:122 Myślę, że wszyscy staramy się to robić kochać Boga.Wydawało mi się zabawne, że mówi to akurat on, człowiek, który odkąd sięgałem pamięcią, nieprzestąpił z poważnymi zamiarami progu żadnej świątyni.Ale jego słowa najwyrazniej odniosły skutek.Nie można karcić i potępiać chłopca za to, że chcekochać Boga.Trzej magowie pomaszerowali dalej z przylepionymi do ust pogardliwymi uśmiecha-mi.Ojciec spojrzał na mnie, jakby chciał coś powiedzieć, potem rozmyślił się i zapytał: Czy ktoś ma ochotę na lody?Zanim zdążyliśmy odpowiedzieć, skierował się w stronę najbliższego ulicznego lodziarza.Matkapatrzyła na mnie trochę dłużej, z wyrazem twarzy jednocześnie czułym i zakłopotanym.Tak wyglądał mój wstęp do międzywyznaniowego dialogu.Ojciec kupił trzy porcje lodów.Je-dliśmy je w niezwykłej ciszy, kontynuując nasz niedzielny spacer.ROZDZIAA 24Kiedy Ravi się o wszystkim dowiedział, użył sobie na całego.123 Jak tam, suami Jezusie, wybierasz się w tym roku na hadżdż? zapytał, składając ręcew pełnym szacunku hinduskim geście pozdrowienia namaskar. Czy Mekka już cię wzywa? Przeżegnał się. Czy też może pojedziesz do Rzymu, zasiąść na tronie Piotrowym jako kolejnyPius? Wypisał w powietrzu grecką literę, żeby swoją błazenadę uczynić bardziej czytelną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]