[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I poprzez to. Gabriel stanął przed Julią, ujął jej twarz w dłonie ipochylił się, zbliżając usta do jej ust.Zamknęła oczy i wstrzymałaoddech, oczekując pocałunku.Który nie nastąpił.Jej twarz owiał ciepły oddech Gabriela, wydobywający sięspomiędzy jego rozchylonych warg.Julia wysunęła język, zwilżającdolną wargę z wyczekiwaniem.Wrażenie jego oddechu na wilgotnychustach wywołało u niej dreszcze. Ty drżysz  wyszeptał.Poczuła, że rumieniec, który wykwitł jejna twarzy, rozlewa się na szyję. Czuję, że się czerwienisz.Twojaskóra rozkwita ciepłem i kolorem. Pogładził ją po brwiach.Dziewczyna otworzyła oczy, wpatrując się w ogromne niebieskiejeziora. Twoje zrenice są rozszerzone. Uśmiechnął się, nieomalmuskając ustami jej usta. Słyszę, jak szybko oddychasz.Wiesz, co to oznacza. On mówił, że jestem zimna  wyszeptała zażenowana. Zimnajak lód.Gniewało go to. Tylko żałosny chłopiec, który nie wie nic o kobietach, mógłbybyć tak ślepy i śmieszny.Nigdy tak o sobie nie myśl, Julianno.Wiem zcałą pewnością, że to nieprawda. Jego usta wygięły się wuwodzicielskim uśmiechu. Czuję, kiedy jesteś podniecona, tak jakteraz.Widzę to w twoich oczach, czuję na twojej skórze.Całapachniesz emocją. Gabriel znów przesunął palcem po jej brwiach.Proszę, nie wstydz się.To niesamowicie uwodzicielskie i erotyczne.Julia zamknęła oczy i wciągnęła w nozdrza jego zapach: aramis,mięta i błogosławiony Gabriel.Mężczyzna roześmiał się. Chyba chcesz dać mi do zrozumienia, że podoba ci się mojawoda kolońska. Ustawił się tak, że jej nos znalazł się tuż przy jegoszyi, tam gdzie zapach był silniejszy. Co robisz? Buduję pożądanie, Julianno.A teraz powiedz mi, czegopragniesz.Jesteś zaróżowiona, twoje serce bije gwałtownie, oddychaszszybko, jakby po biegu.Czego pragniesz?  Chwycił jej twarz w dłoniei przysunął usta jeszcze bliżej jej ust, nadal jednak ich nie dotykając. Pragnę pocałunku  wyszeptała i westchnęła. Ja również. Uśmiechnął się.Dziewczyna czekała, ale Gabrieltrwał bez ruchu. Julianno  szepnął, drażniąc oddechem jej usta.Otworzyłaoczy. Wez to, czego pragniesz.Julia nabrała gwałtownie powietrza w płuca. Jeżeli nie wykorzystasz okazji, uznam, że mnie nie chcesz, żejestem zbyt wymagający.Po nocy takiej jak dzisiejsza jedyną osobą zżądaniami powinnaś być ty. Wielkie i ciemne oczy Gabrielaprzeszywały ją na wskroś.Nie potrzebowała kolejnego zaproszenia.Ku ich obopólnemuzaskoczeniu oplotła ramionami szyję Gabriela i przyciągnęła go dosiebie.Kiedy ich usta się spotkały, mężczyzna przesunął dłonie w dółpleców, wyobrażając sobie, że gładzi jej nagą skórę.Julia zaczęładrażnić jego dolną wargę i wessała ją w usta, naśladując to, co Gabriel robił z nią wcześniej.Była mniej wprawiona, ale sprawiła mu wcale niemniejszą przyjemność.Jej niespieszny zapał był niezwykle kuszący.Mężczyzna poczuł,jak jego skóra się rozgrzewa, a serce przyspiesza.Kiedy jego językwprawnie eksplorował jej usta, zapragnął rozchylić jej kolana swoim,przycisnąć męskość do jej łona, a potem zabrać ją do sypialni w celuzbratania& Odsunął się gwałtownie, kładąc dłonie na ramionachdziewczyny. Muszę przestać. Oparł się czołem o jej czoło, zamknął oczy iodetchnął głęboko. Przepraszam.Pocałował ją w czoło. Nigdy nie przepraszaj za spełnianie swoich pragnień.Jesteśpiękna i zmysłowa.I bardzo, bardzo podniecająca.Potrafię się tobąsycić bez posuwania się dalej, ale nie mogę cię znów pocałować.Nieteraz.Stali bez ruchu przez kilka dobrych minut, aż wreszcie Gabrielotworzył oczy i pogłaskał ją po policzku. Czegokolwiek zapragniesz, Julianno, tej nocy jestem na twojerozkazy.Chcesz, żebym zabrał cię do domu, czy wolisz zostać? Chciałabym zostać. Julia trąciła nosem jego brodę. W takim razie chyba już czas na sen. Wyciągnął do niej dłoń ipomógł jej wstać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •