[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gabriel spojrzał pielęgniarce w oczy. To nie jest usprawiedliwienie powiedziała cichopielęgniarka. Ktoś powinien był panu powiedzieć, że z żonąwszystko w porządku.Dziesięć lat pracuję tu na położniczym imogę pana zapewnić, że mamy bardzo niewiele zgonów matek.Bardzo, bardzo rzadko się to zdarza.A jeśli już się zdarzy, tonatychmiast wszczynane jest śledztwo i wszyscy są bardzozaangażowani.Gabriel właśnie miał zapytać, co znaczy bardzo rzadko ,kiedy dosłyszał jęk Julii.Odstawił kubeczek i stanął nad nią. Julianno?Jej powieki uniosły się powoli.Spojrzała na niego tylkoprzez chwilę, po czym zamknęła oczy. Nasza córeczka tu jest.Jest śliczna.Julianna nie drgnęła.Ale po kilku minutach znowu zaczęła jęczeć. Boli szepnęła. Zaczekaj.Poproszę kogoś. Gabriel zawołał pielęgniarkę.Kiedy ta już poprawiła kroplówkę, wziął dziecko na ręce. Kochanie, poznaj naszą córeczkę.Jest śliczna.I ma włoski. Podniósł dziecko tak, by Julia mogła je zobaczyć.Jej spojrzenie było nieprzytomne, po chwili zamknęła oczy.Znów przytulił dziecko do piersi. Kochanie? Słyszysz mnie? Chwilę potrwa, zanim oprzytomnieje.Ale w końcu sięobudzi. Głos pielęgniarki wdarł się w myśli Gabriela, który zniepokojem zastanawiał się, czy może dziecko się Julii nie podoba.Włożył je z powrotem do łóżeczka i usiadł obok, niespuszczając czujnego wzroku z żony.Nigdy więcej nie spuści jej zoka. Jego iPhone zapiszczał, kiedy przyszło kilka esemesów.Przeczytał je szybko.Richardowi i Rachel dobrze się jechało idotrą niedługo.Tom i Diane przesłali gratulacje i ucałowania.A Katherine Picton podtrzymała stanowczo swoją wolę, żechce być matką chrzestną.Obiecała nawet rzadki manuskrypt LaVita Nuova Dantego w charakterze łapówki.Gabriel zrobił Spring Rolce kilka zdjęć telefonem i wysłał jee-mailem do wszystkich, z Kelly włącznie, przekazując takżeKatherine, że żadne łapówki nie będą konieczne. Ma włoski? Kiedy Julia się wreszcie obudziła, pierwsze,co zauważyła, to ciemne kosmyki wystające spod fioletowejczapeczki. Ma.Całe mnóstwo.Ciemniejsze niż ty. Gabrieluśmiechnął się i położył niemowlę na piersi Julianny.Rozwinęła je i odsunęła własną koszulę, kładąc córeczkę tak,by ich ciała się dotykały.Niemowlę natychmiast przytuliło się domamy.Dla Gabriela był to najpiękniejszy widok w jego życiu. Jest prześliczna szepnęła Julia. Cała mamusia.Delikatnie pocałowała główkę dziecka. Nie wydaje mi się.Buzię ma po tobie. No nie wiem. Gabriel się roześmiał. Nie jestem pewien,czy wygląda jak któreś z nas.Tylko kolor oczu ma chyba mój.Manajwiększe oczy, jakie w życiu widziałaś, ale nie lubi ich otwierać.Julia podniosła głowę, by przyjrzeć się buzi dziecka, tuląc jejeszcze mocniej.Gabriel przyglądał jej się z troską. Boli cię coś?Skrzywiła się. Czuję się, jakby mnie przepiłowali na pół. Chyba tak było.Spojrzała na niego pytająco. Nie, skarbie, nie patrzyłem. Musnął wargami jej włosy.Pewnie powinniśmy się zastanowić, jak ją nazwiemy.Dziadkowienie będą zachwyceni imieniem Spring Rolka.Katherine już sięodzywała i uważa, że dziecko powinno nosić imię po niej. Zastanawialiśmy się nad Clare.Rozważał tę możliwość przez chwilę. Clare mi się podoba, ale skoro modliliśmy się w krypcieświętego Franciszka, to może powinniśmy nazwać ją Frances. Zwięta Klara była przyjaciółką Franciszka.Możemynazwać ją Clare i dać jej na drugie Grace. Grace. Gabriel dostrzegł spojrzenie Julii i poczuł, jakściska go w gardle. A może Clare Grace Hope? Jest kulminacjątylu nadziei, tylu łask& Clare Grace Hope Emerson.Idealnie. Julia pocałowałaClare w maleńki policzek. Ona jest idealna. Gabriel pocałował Juliannę i Clare iobjął je obie ramionami. Moje słodkie, słodkie dziewczynki. Rozdział 88Julia spała mocno.Oddychała głęboko i nie ruszała się.Kiedy pielęgniarka powiedziała Gabrielowi, by odłożył Clare dołóżeczka i sam się przespał, odmówił.Trzymał córeczkę wramionach, jakby się bał, że ktoś mu ją odbierze.Jego powieki robiły się coraz cięższe, oparł się więc głębiejw krześle przy łóżku Julii, kładąc sobie córeczkę na piersi.Ziewnęła i wydawała się zadowolona z policzkiem opartym o jegotwarz i pupą w powietrzu. Wiara, nadzieja, miłość mruknął do siebie. Z nich zaśnajwiększa jest miłość. Co mówisz? Julia obróciła się na łóżku w jego stronę.Uśmiechnął się. Nie chciałem cię obudzić.Julianna ostrożnie poruszyła nogami, dotykając się w miejscucięcia. Ból wraca.Pewnie czas na zastrzyk.Spojrzała na niego, na to, jak trzymał w ramionach Clareleżącą na samym środku jego torsu. Prawdziwy tatuś z ciebie. Mam nadzieję.Ale nawet jeżeli taki nie jestem, będę siębardzo starał. Nie wiedziałam szepnęła Julia, a jej oczy wypełniły sięłzami. Czego nie wiedziałaś? Nie wiedziałam, że można kogoś tak bardzo kochać.Gabriel położył rękę na główce Clare. Ja też nie. Pocałował główkę córeczki. W zasadzie towłaśnie uznałem, że nie zgadzam się ze świętym Pawłem. Tak? Otarła łzę. A co on na to?Gabriel podchwycił jej wzrok.Uśmiechnęła się. Powiedziałem mu, że największą cnotą nie jest miłość, lecznadzieja.Miłość odkryłem z Richardem i Grace, ale także z tobą.Aty pomogłaś mi przetrwać bardzo ciężkie dni.Odkryłem też wiarę,kiedy pojechałem do Asyżu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]