[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po widmowych stworach nie pozostał nawet ślad, ale ziemię gęsto zaścielały ciała ludzi i Rillytich.Po tej bitwie zostanie wzniesiony szereg kurhanów tak wielkich jak kamienne szczyty Wężowego Ogona.Ruinom fortyfikacji przywrócono uporządkowany wygląd, ale o wiele mniej liczne były namioty, stojące teraz pod łopoczącym sztandarem zwycięstwa.Rozmieszczono posterunki, wstępnie omawiano strategię - choć nad głowami świeciło poranne słońce, ludzi interesowało raczej wciąganie z ulgą powietrza do płuc i lizanie ran.Już opatrzony, zmizerowany Lord Dribeck, siedział pogrążony w myślach przed swym namiotem.Wewnątrz na sienniku niespokojnie drzemała Teres.Asbraln, z udem mocno obandażowanym, odpoczywał w słońcu.Dribeck rozkazał, by szambelana wycofać z bitwy, gdy unieruchomiła go głęboka rana na nodze.Crempra, który spadając z drzewa zwichnął nogę w kostce, spoczywał obok niego, pławiąc się w cieple zwycięstwa i nie okazując żadnej troski o dzień jutrzejszy.Gerwein przybyła do lorda.Sam fakt, że czuła się zmuszona złożyć wizytę Dribeckowi, zdradzał powagę sytuacji.Pośpieszył pogratulować arcykapłance magicznego zwycięstwa nad widmowymi bandami Krwawnika, ale przekonał się tylko, że Gerwein upadała z wyczerpania, wywołanego jej zaklęciami.Wyrażając swą wdzięczność, Dribeck zamierzał po upływie południowej godziny udać się do obozowiska Świątyni, by przedyskutować projektowane oblężenie Arellarti.Dumna twarz Gerwein była ściągnięta wysiłkiem; w jej wspaniałych oczach błyskało coś, co mogło być lękiem.Wyglądało, że jej chłodną pogardę złamał jakiś przemożny niepokój.Jego słowa podzięki pominęła milczeniem, choć kiedyś oddałaby własną duszę, by dożyć tego momentu.Być może już to zrobiła.- Muszę z tobą pomówić - oświadczyła nieswoim głosem.- Oczywiście - zgodził się Dribeck.- Wobec tego w moim namiocie.To są wszyscy, którzy pozostali z moich doradców, więc równie dobrze możemy odbyć formalną radę.Musimy się zastanowić nad następnym posunięciem przeciw Kane'owi teraz, gdy jego potęga została zmiażdżona twoją magią.Gerwein zacisnęła usta w twardą linię, weszła do namiotu i padła na krzesło.Reszta podążyła za nią.Budząc się z odrętwienia, Teres wyciągnęła do połowy miecz z pochwy, nim wróciła do przytomności.Zakłopotana usiadła.Jedna z pomocnic Gerwein wręczyła kapłance księgę o kruchych stronicach i usunęła się w milczeniu.- To jest ów zaginiony tom, o którym wspominałam podczas waszej wizyty w archiwum Świątyni - zaczęła Gerwein, zanim jeszcze wszyscy zajęli miejsca.- Na stronicach naszych rozsypujących się woluminów znajdowały się wzmianki o jeszcze starszym manuskrypcie, opowiadającym o historii Arellarti i Krwawnika, o tyle, o ile ktokolwiek zdołał przeniknąć ich tajemnice.Część tych wiadomości została przeniesiona jako cytaty do starszych kompendiów nauki naszej Świątyni.Z nich pochodziła wiedza, którą posłużyliśmy się do zwalczenia sił Krwawnika; tajemnica jego unicestwiającej energii, która jest w jakiś sposób spokrewniona zarówno z energiami kosmosu jak życia, wysysając jak wampir istoty żyjące, które niszczy.Widmowi niewolnicy Krwawnika to skradzione dusze, które zniewolił na takiej płaszczyźnie, gdzie starsza wiedza miesza się z magią.To właśnie były te martwe stwory, którym nadano zdeprawowane pseudożycie i przez to były wrażliwe na promieniujący gniew Shenan, bo tego rodzaju urągowisko żyjącej śmierci nienawistne jest oczom prawdziwych bogów.Złożyła ciężkie tomisko na zniszczonym stole obozowym Dribecka i jednym ruchem ręki otworzyła jego stronice.- Moje siostry odkryły to, gdy przygotowywałyśmy się do opuszczenia Selonari.Jest to palimpsest, w przeciwnym razie wiedziałybyśmy o nim wcześniej.Nie potrafię odgadnąć jego wieku, choć jest dawniejszy niż pięćsetletnie posiadanie tych ziem przez nasz naród.Napisany został w Starej Mowie, języku tych, których dni świetności trwały, zanim powstał gatunek ludzki.Sądzę, że ta historia pochodzić musi od gigantów, którzy sięgali dalekich zakątków Ziemi w jej zaraniu i znali wiele tajemnic o jeszcze wcześniejszych epokach.Ktoś jednak musiał to zapisać, bo gigantów niewiele interesowało pisanie.Jedna z moich oszczędnych poprzedniczek, nie umiejąca czytać Starej Mowy albo oceniająca tę wiedzę jako mało wartościową, wyskrobała pergamin, by zanotować swoje wspomnienia.Wiele ze starożytnego zapisu jest nadal czytelne; moje siostry zdołały je jakoś odtworzyć, ja zaś mogłam odczytać te zaginione stronice podczas naszej podróży.To, czego się dowiedziałam, zaniepokoiło mnie.Ale w mej pysze nie dałam pełnej wiary tym zblakłym linijkom.Wydawało mi się, że moja magia potrafi zatriumfować nad owym zmartwychwstałym demonem obcej nauki, pomimo ponurych napomknień manuskryptu.Dlatego też przemilczałam nowo nabytą wiedzę, uważając, że korzystne będzie, jeśli po zwyciężeniu Kane'a moją magią, ujawnię ją w dramatycznym geście.Ale bitwa nie przebiegała tak, jak myślałam.Potrzeba było o wiele potężniejszej magii, niż przewidywałam.Nie możecie sobie nawet wyobrazić, jakie siły zderzały się niewidzialnie, jak straszliwymi ofiarami okupiliśmy to ledwie wywalczone zwycięstwo! A teraz zrozumiałam, że ten starożytny zapis nie zawiera fantastycznej przesady! Że stanęliśmy przeciw siłom, które w przerażeniu widzieliśmy ledwie na jedno mgnienie oka! Że cena naszej porażki jest wiele ohydniejsza, niż kiedykolwiek domyślaliśmy się!- Chcesz przez to powiedzieć, że Kane naprawdę może podbić Ziemię? - spytał Dribeck.- Wziąć w niewolę cały rodzaj ludzki?Gerwein zaśmiała się gorzko.Jej śmiech był ostry i nieprzyjemny.- Kane! On nie ma pojęcia, jaką moc obudził! Zguba, której mówię, jest o wiele głębszym złem niż imperium światowe z Kane'em jako tyranem.Dla większości ludzkości to by oznaczało niewiele więcej niż zmianę panującego!Ale pozwólcie, że przeczytam.Będę tłumaczyć, jak potrafię, te archaiczne linijki, ponieważ wątpię, czy nawet Lord Dribeck zna Starą Mowę.“I w tych zamierzchłych czasach do naszego świata i do tego kraju przybył Krwawnik zza gwiazd, które świeciły na starszym niebie.W ucieczce przybył, wypędzony bezmierną wojną między jego braćmi i gwiezdnymi rasami, które powstały przeciw straszliwemu głodowi krystalicznych istot i uczyniły bitwę, by zerwać duszące okowy obrzydliwej tyranii, którą ta nienaturalna rasa rozprzestrzeniała wśród gwiazd
[ Pobierz całość w formacie PDF ]