[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MachniÄ™ciem rÄ™ki przywoÅ‚aÅ‚ trzech wÄ…satych gliniarzy w mundurach, którzy non-szalancko przechadzali siÄ™ po głównym hallu.Zasalutowali.- Ci panowie chcÄ… siÄ™ spotkać z Jennifer Lewis - powiedziaÅ‚ celnik.- JesteÅ›my dziennikarzami - wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ Lee, mrugajÄ…c porozumiewawczo okiem.Twarze policjantów nagle spoważniaÅ‚y.- Dziennikarze? Z jakiej gazety?-  People - odparÅ‚ Dick.- Zabrać ich! - rozkazaÅ‚ najstarszy stopniem. 38.Hall lotniska byÅ‚ peÅ‚en uzbrojonych żoÅ‚nierzy.WÅ‚adimir natychmiast poszedÅ‚ zatele-fonować.Kiedy dzwoniÅ‚ do Iriny, Jenny obejrzaÅ‚a wystawÄ™ sklepu duty free.Kostia przebiegÅ‚ oczami nagłówki kupionego w kiosku  New York Timesa.SkrzywiÅ‚ siÄ™.Akurat teraz Panama nie byÅ‚a dobrym miejscem na spÄ™dzanie wakacji.ZwÅ‚aszcza jeÅ›li siÄ™ byÅ‚o obywatelem amerykaÅ„skim.Poprzedniego dnia rano samochódArthura Daviesa, ambasadora Stanów Zjednoczonych, byÅ‚ Å›cigany na alei Balboa przeznieznanych osobników, którzy chcieli go zatrzymać.Davies ocalaÅ‚ tylko dziÄ™ki maestriiswego kierowcy, któremu po szalonej ucieczce udaÅ‚o siÄ™ dostarczyć go caÅ‚ego i zdro-wego do ambasady.- Co czytasz? - zapytaÅ‚a Jenny, biorÄ…c go pod rÄ™kÄ™.Od dwóch tygodni miasto byÅ‚o sparaliżowane przez strajk generalny.Dziesięć tysiÄ™-cy zabarykadowanych, amerykaÅ„skich żoÅ‚nierzy stacjonujÄ…cych w rejonie kanaÅ‚u czeka-Å‚o na rozkaz rozpoczÄ™cia interwencji.Waszyngton trzymaÅ‚ w stanie pogotowia tysiÄ…ctrzystu marines, w każdej chwili gotowych do akcji.Kostia wzruszyÅ‚ ramionami.- Nic specjalnego - odpowiedziaÅ‚.- Co takiego?- JakiÅ› facet zabiÅ‚ żonÄ™.- Dlaczego?Kostia pocaÅ‚owaÅ‚ jÄ… w czubek nosa.- MiaÅ‚a do niego pretensje, że trzyma w nocnej szafce twoje zdjÄ™cia.ZjawiÅ‚ siÄ™ Narica, radoÅ›nie uÅ›miechniÄ™ty.- Irina zaprasza nas do siebie! - krzyknÄ…Å‚ podniecony.- Ruszamy!- Jedz tam beze mnie - powiedziaÅ‚a Jenny.- Co? Ona ma najpiÄ™kniejszy dom w Panamie!Jenny z uporem potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ….352 - Ależ ona jest wspaniaÅ‚a! Kostia, powiedz jej coÅ›.To moja dawna uczennica!- Przepraszam ciÄ™, WÅ‚adimir.WolÄ™ hotel.- Jenny, nie możesz mi tego zrobić! ZahaczyliÅ›my o PanamÄ™ tylko dlatego, abyspÄ™dzić z niÄ… jeden wieczór!Po półgodzinie kierowca zamówiony przez stewarda odwiózÅ‚ go do Iriny.Irina Dawidow z Leningradu dziÄ™ki małżeÅ„stwu zostaÅ‚a IrinÄ… Gonzalez z Panamy.- ByÅ‚a najpiÄ™kniejszÄ… studentkÄ… - wspominaÅ‚ rozmarzony Kostia, gdy oboje jechalido hotelu.- To nie byÅ‚a dziewczyna stworzona na nasze zimy ani zdolna do życia wZwiÄ…zku Radzieckim.Jenny tkliwym gestem wzięła go za rÄ™kÄ™.- A tamten idiota wyobrażaÅ‚ sobie, że pozwolÄ™, aby ta dziwka mogÅ‚a siÄ™ spotkać ztobÄ…!Elena przyjmowaÅ‚a tylko raz w tygodniu, w Å›rody.Lecz tego dnia pracownicy ob-sÅ‚ugujÄ…cy parking biegali jak w ukropie miÄ™dzy powierzonymi im autami.Nikt opróczniej nie wpadÅ‚by na pomysÅ‚, aby otworzyć nocny lokal w tym zagubionym zakÄ…tku przyprzecznicy Olympic, obok Downtown.Ale Elena tworzyÅ‚a modÄ™.ByÅ‚a wyroczniÄ….MiaÅ‚a charyzmatyczne wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci.Po-za tym wiele lat mieszkaÅ‚a na Mulholland w posiadÅ‚oÅ›ci Marlona Brando i Jacka Ni-cholsona.W oczach zÅ‚otej mÅ‚odzieży z Beverly Hills dodawaÅ‚o jej to jeszcze wiÄ™kszegosplendoru.Elena nie przyjmowaÅ‚a byle kogo.Dwóch masywnych cerberów stojÄ…cych przy wej-Å›ciu bezlitoÅ›nie odpÄ™dzaÅ‚o intruzów nie majÄ…cych stosownego wyglÄ…du.Lecz kiedy zjawiaÅ‚ siÄ™ Rinaldo Kubler i jego Å›wita, drzwi staÅ‚y otworem.DomPérignon laÅ‚ siÄ™ strumieniami.Rachunek opiewaÅ‚ wówczas na ponad dwadzieÅ›cia tysiÄ™-cy dolarów.Nie liczÄ…c, oczywiÅ›cie, hojnych napiwków, którymi Rinaldo - zgodnie zeswym zwyczajem - obdarowywaÅ‚ sÅ‚użbÄ™.Tutaj zawsze można byÅ‚o spotkać najbardziejurodziwe dziewczyny Kalifornii, biaÅ‚e i czarne, bezczelne, w ekstrawaganckich ciu-chach, które tylko absolutnych piÄ™knoÅ›ci nie narażajÄ… na Å›mieszność.Rinaldo i jego dwór przyjechali okoÅ‚o jedenastej.ByÅ‚o ich razem prawie piÄ™tnaÅ›cieosób.Porozsiadali siÄ™ na zarezerwowanych dla nich, obitych czarnym skajem, kana-pach.Przy dzwiÄ™kach muzyki rozpoczęła siÄ™ prawdziwa zabawa.WystarczyÅ‚o, by Rinaldo otworzyÅ‚ usta, a wszyscy wybuchali Å›miechem.MajÄ…c nadziejÄ™, że zostanÄ… dostrzeżone, taÅ„czÄ…ce dziewczÄ™ta wyginaÅ‚y siÄ™ przed ichstolikami.PoÅ›rodku parkietu przyciÄ…gaÅ‚ wzrok ogromny, wspaniale zbudowany Mu-rzyn.ByÅ‚ w brÄ…zowej kamizelce i czerwonej czapce, spod której wystawaÅ‚ krótki kucyk.353 MiaÅ‚ maÅ‚e, okrÄ…gÅ‚e okulary o przyciemnionych szkÅ‚ach.NazywaÅ‚ siÄ™ Benny Pritchard.W mieÅ›cie wszyscy go znali.Czym siÄ™ zajmowaÅ‚?Tego nikt nie wiedziaÅ‚.Po godzinie wyrwaÅ‚ siÄ™ z grona otaczajÄ…cych go dziewczyn izniknÄ…Å‚ w toalecie.Kilka sekund pózniej poszedÅ‚ tam również Rinaldo.Kiedy wszedÅ‚ dotoalety, Pritchard starannie myÅ‚ rÄ™ce.Katem oka Rinaldo sprawdziÅ‚, czy sÄ… sami.StanÄ…Å‚ przed umywalkÄ… i namydliÅ‚ rÄ™ce.Pritchard, nie patrzÄ…c na niego, podszedÅ‚ bliżej, aby wziąć z automatycznego dystry-butora papierowy rÄ™cznik.- JesteÅ› gotowy? - zapytaÅ‚ Rinaldo przez zÄ™by.- Tak - szepnÄ…Å‚ Pritchard.- To już wkrótce - odparÅ‚ Rinaldo.Drzwi siÄ™ otworzyÅ‚y i do toalety weszÅ‚o dwóch Å›miejÄ…cych siÄ™ gÅ‚oÅ›no mÅ‚odzieÅ„ców.Pritchard usunÄ…Å‚ siÄ™, przepuszczajÄ…c ich i wyszedÅ‚.Rinaldo Kubler pozostaÅ‚ minutÄ™dÅ‚użej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •