[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy poczta elektro­niczna zaczęła działać na początku lat sześćdziesiątych, niewiele osób miało wiadomości o komputerach.Nic więc dziwnego, że faks wyprzedził pocztę elektroniczną na początku lat osiemdziesią­tych.Powodem była łatwość użycia, łatwe dostarczanie obrazów i grafiki oraz wprowadzanie z dokumentu papierowego (łącznie z gotowymi formatami).Ponadto od niedawna, po spełnieniu pew­nych warunków, faksy mają prawną wartość dokumentów, łącznie z podpisem.Jednakże obecnie, po upowszechnieniu się komputerów, zalety poczty elektronicznej są ogromne, co zresztą widać po jej powszech­nym zastosowaniu.Ponadto, oprócz możliwości odczytu elektronicznego, poczta jest medium bardziej konwersacyjnym.Mimo że nie jest to dialog mówiony, jest bliższa mowie niż pismu.Zawsze z rana zaglądam do swej poczty i później w ciągu dnia mogę powiedzieć: „Rozmawiałem z tym-a-tym”, mimo że tylko przez pocztę elektroniczną.Komunikaty są przerzucane tam i z po­wrotem.Czasem zawierają nawet błędy typograficzne.Pamiętam, jak tłumaczyłem się z moich błędów w pisaniu japońskiemu kole­dze, na co ten odpowiedział, abym się nie martwił, gdyż on lepiej poprawia błędy niż jakikolwiek program, który można kupić na rynku.To quasi-konwersacyjne medium jest jednak całkowicie inne od pisania listów.Jest to nawet znacznie więcej niż szybka tradycyjna poczta.Po pewnym czasie ludzie znajdą wiele sposobów używania poczty elektronicznej.Istnieje już nawet cały język komunikacji na­stroju, na przykład :) - oznacza uśmiech.Prawdopodobnie w na­stępnym milenium poczta elektroniczna (nie ograniczona do dokumentów tekstowych) będzie dominującą formą komunikacji między ludźmi, pozostawiając w ciągu najbliższych piętnastu lat w cie­niu głos.Będziemy używać poczty elektronicznej - pod warun­kiem, że podszkolimy się trochę w używaniu komputerów.Etykieta sieciowaWyobraźmy sobie następującą scenę: sala balowa na austriackim zamku w XVIII wieku, pełen splendor i blask, oświetlenie setkami świec, lustra, biżuteria pań.Czterystu dostojnych gości tańczy wal­ca do muzyki dziesięcioosobowego zespołu muzyków.Takie sceny przedstawiano zresztą w wielu filmach z Hollywood.Teraz wy­obraźmy sobie tę samą scenę, ale przyjmując, że trzysta dziewięć­dziesiąt osób nauczyło się tańczyć dopiero wczoraj - wszyscy patrzą uważnie na stopy.Tak wygląda obecnie Internet: większość użyt­kowników to niezgrabiasze.Ogromna większość współczesnych użytkowników Internetu to początkujący.Większość z nich używa go krócej niż rok.Ich pierwsze wiado­mości są adresowane do małej grupy wybranych użytkowników, strona za stroną, z wyraźną sugestią, że odbiorca nie ma nic lepsze­go do roboty i powinien im szybko odpowiedzieć.Co gorsza, przesyłanie dokumentów innym jest takie łatwe i po­zornie tanie, że jednym naciśnięciem klawisza wrzuca się do cudzej skrzynki pocztowej piętnaście lub pięćdziesiąt tysięcy niepożąda­nych słów.Tego rodzaju prosta czynność przekształca to osobiste i konwersacyjne medium w śmietnik, co jest szczególnie denerwu­jące, gdy jesteśmy do poczty dołączeni przez kanał o małej szybko­ści przesyłania.Pewien dziennikarz, który miał napisać materiał na temat począt­kujących użytkowników poczty i bezmyślnego używania Internetu, zaczął pracę od wysłania do mnie i do innych jego użytkowników czterostronicowego kwestionariusza, bez wcześniejszego uzgodnienia lub ostrzeżenia.Jego materiał powinien być autoportretem.Poczta elektroniczna może być znakomitym medium dla repor­tera.Wywiad przez pocztę elektroniczną jest mniej nachalny i pozwala na namysł.Jestem przekonany, że takie wywiady staną się świetnym medium i standardowym narzędziem dla wielu dzienni­karzy, pod warunkiem że opanują trochę etykietę cyfrową.Najlepsza metoda, aby być uprzejmym przez Internet, polega na założeniu, że odbiorca ma jedynie modem o szybkości transmisji tysiąca dwustu bodów i tylko trochę wolnego czasu.Odwrotnym przykładem (ku memu zaskoczeniu, ten zwyczaj praktykują nawet najbardziej doświadczeni użytkownicy poczty) jest odsyłanie razem z odpowiedzią pełnej wersji mego komunikatu.To zapewne najbar­dziej leniwy sposób nadania komunikatowi wagi, jest zaś zabójczy, jeśli oryginalny komunikat był długi, a łącze powolne.Z kolei minimalizacja jest jeszcze gorsza: co znaczy odpowiedź „Tak” lub „Z pewnością”? Co „Tak” lub „Z pewnością”?Najgorszy ze zwyczajów polega zaś moim zdaniem na przesyła­niu komunikatu „do wiadomości” (cc - carbon copy).Stosy takich wiadomości zniechęciły wielu szefów firm do włączenia się do sieci.Największy problem z komunikatami „do wiadomości” polega na tym, że się mnożą, gdyż są często przesyłane do całej listy użytkow­ników poczty [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •