[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lyra myślała, że może jest chory albo cierpi z powodu paraliżu,podpierał się bowiem dwiema laskami, i stale drżał niczym listek osiki.Umysł miał jednakżeprzenikliwy i bystry, toteż dziewczynka bardzo szybko pokochała go zarówno za jego wiedzę,jak i za stanowczość, jaką wobec niej przejawiał.- Co oznacza ta klepsydra, Ojcze Coramie? - spytała, gdy pewnego słonecznegoporanka oglądali aletheiometr na łodzi starca.- Stale się pojawia.- Jeśli przyjrzysz się uważniej, łatwo znajdziesz rozwiązanie.Widzisz ten małyprzedmiot na jej wierzchołku? Co to takiego?Lyra zmrużyła oczy i przypatrzyła się rysunkowi.- Czaszka.- Co ona twoim zdaniem może oznaczać?- Śmierć.- Zgadza się.Jednym ze znaczeń klepsydry jest śmierć.Ściśle rzecz ujmując, to drugieznaczenie pod względem ważności.Pierwsze to czas.- Wiesz, co zauważyłam, Ojcze Coramie? Główna wskazówka zatrzymuje się przyniej podczas drugiego obrotu! Podczas pierwszego lekko drga przy klepsydrze a podczasdrugiego tam się zatrzymuje.Czy chodzi więc o drugie znaczenie?- Być może.A jakie zadałaś pytanie, Lyro?- Zastanawiam się.- zaczęła, po czym przerwała ponieważ zaskoczył ją fakt, iżsformułowała pytanie właściwie nie zdając sobie z tego sprawy.- Zestawiam te trzy obrazki,ponieważ.Myślę o panu de Ruyterze.Łączę węża, tygiel i ul, aby spytać, jak sobie radzi ztym szpiegowaniem i.- Dlaczego właśnie te trzy symbole?- Ponieważ pomyślałam, że wąż jest przebiegły, i taki winien być szpieg, tygielnatomiast może oznaczać wiedzę, ponieważ kojarzy się z eksperymentem, a tym jest wpewnym sensie nauka.Ul to ciężka praca, ponieważ pszczoły zawsze mocno się trudzą.No,a z tej ciężkiej pracy i przebiegłości rodzi się wiedza i na tym właśnie, moim zdaniem, polegadziałalność szpiega.Wskazałam więc na te trzy znaki i pomyślałam pytanie, a wskazówkazatrzymała się przy śmierci.Sądzisz, że ten przyrząd naprawdę dobrze działa, OjczeCoramie?- Działa dobrze, Lyro.Nie wiemy jednak, czy odczytujemy właściwie jego wskazania.To trudna sztuka.Zastanawiam się, czy.Zanim zdołał dokończyć zdanie, rozległ się natarczywy łomot do drzwi, po czymwszedł młody Cygan.- Przepraszam, Ojcze Coramie, właśnie wrócił Jacob Huismans.jest ciężko ranny.- Był z Benjaminem de Ruyterem - szepnął Ojciec Coram.- Co się stało?- Nie powiedział jeszcze - odrzekł młody mężczyzna.- Lepiej chodź szybko, OjczeCoramie.On długo nie pożyje, ma krwotok wewnętrzny.Ojciec Coram i Lyra wymienili spojrzenia pełne trwogi.Trwało to zaledwie sekundę,po czym Ojciec Coram pokuśtykał o swoich laskach tak prędko, jak tylko mógł; jego dajmonakroczyła przed nim.Lyra ruszyła za nimi, podskakując ze zniecierpliwienia.Młody Cygan zaprowadził ich do łodzi przycumowanej przy burakowym nabrzeżu.Kobieta w czerwonym flanelowym fartuchu przytrzymała przed nimi otwarte drzwi.OjciecCoram, widząc, jak podejrzliwie spojrzała na Lyrę powiedział:- Dziewczynka koniecznie musi usłyszeć, co ma do powiedzenia Jacob, moja droga.To ważne.Kobieta wprowadziła ich do środka, a potem wycofała się; jej dajmon w postaciwiewiórki usadowił się cicho na drewnianym zegarze.Na koi pod pstrokatą narzutą leżałmężczyzna, którego blada twarz była wilgotna od potu.Oczy mu płonęły.- Posłałam po medyka, Ojcze Coramie - powiedziała kobieta drżącym głosem.-Proszę go nie męczyć.Bardzo cierpi.Dopiero co dotarł tu z łodzi Petera Hawkera.- Gdzie jest teraz Peter?- Cumuje łódź.To on kazał mi po ciebie posłać.- Bardzo dobrze postąpiłaś.Jacobie, czy mnie słyszysz?Mężczyzna potoczył wokół oczyma i dostrzegł Ojca Corama, który siedział na koiblisko niego.- Witam, Ojcze Coramie - wymamrotał.Lyra popatrzyła na dajmonę rannego.Była to fretka, która leżała teraz skulona izupełnie nieruchoma, ale nie spała, jako że oczy miała otwarte; były równie szkliste jak oczyjej pana.- Co się stało? - spytał Ojciec Coram.- Benjamin nie żyje - padła odpowiedź.- A Gerarda złapano.Jego głos był chrapliwy, a oddech płytki.Kiedy zamilkł jego dajmona wyprostowałasię mimo bólu i polizała jego policzek.Czerpiąc z tego siłę, mężczyzna kontynuował:- Włamywaliśmy się do Ministerstwa Teologii, ponieważ Benjamin usłyszał odjednego ze schwytanych przez nas Grobalów, że tam właśnie znajduje się ich centrala, zktórej płyną wszystkie polecenia.Znowu przerwał.- Schwytaliście Grobalów? - spytał Ojciec Coram.Jacob pokiwał głową i spojrzał na swą dajmonę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  •